Coraz więcej samochodów ma klimatyzację, właściwie można powiedzieć, że jest to norma. Zwłaszcza kiedy starsze modele odchodzą nawet z drugiego obiegu. Jednak wielu kierowców zapomina, że co jakiś czas powinno się przeprowadzać serwis klimy.
Najczęstszym problemem jest nie dopilnowanie na czas zmiany objętości czynnika chłodzącego. Kiedy klima działa trochę gorzej niedoświadczony kierowca może tego nawet nie zauważyć. Tymczasem może to być spowodowane wyciekiem czynnika. Płyn chłodzący jest na tyle rzadki, że potrafi przeciskać się przez mikropory nawet w gumowych częściach uszczelniających. Znawcy z warsztatu wiedzą, że w ciągu jednego roku ubywa 10% do 15% czynnika właśnie tym sposobem. Jest to o tyle niebezpieczne, że zmniejsza ciśnienie pozostałej substancji w obiegu i może wpłynąć na niszczenie pozostałych części instalacji klimatyzacyjnej.
Serwis klimy nie ogranicza się do sprawdzania ciśnienia czynnika chłodzącego i jego uzupełniania. Ważne jest też odkażanie co jakiś czas. Można to zrobić za pomocą środków chemicznych, które są niedrogie, ale mogą uczulać, a z pewnością nie są obojętne dla środowiska. Dlatego dobrą alternatywą jest ozonowanie, niszczące mikroorganizmy i po przewietrzeniu nie zostawiające żadnego śladu chemicznego w aucie. To bardzo ważne jeżeli chcemy, żeby nasze niezbędne czynności przy samochodzie miały jak najmniejszy negatywny wpływ na środowisko. Wbrew pozorom nie wystarczy tylko zakupić elektrycznego auta, żeby być eko. No i oczywiście im mniej niepotrzebnych, szkodliwych substancji chemicznych w aucie tym zdrowiej dla kierowcy i pasażerów. Nie mówiąc o podstawowym celu ozonowania, czyli usunięciu bakterii, grzybów i wirusów, które mogą wywoływać poważne choroby.
Co jakiś czas trzeba dokonać poważniejszych napraw klimatyzacji, na przykład wymiany przewodów czy filtra, a w skrajnych przypadkach całego urządzenia klimatyzacyjnego. Jednak jeżeli mamy nowy samochód można uniknąć takich poważnych zabiegów dbając o dobry stan klimy i serwisując ją regularnie, przynajmniej raz na rok.